środa, 16 października 2013

wietrznie.

Dzisiejszą wycieczkę bezlitośnie zepsuła paskudna pogoda. Wiało, padało i było przeraźliwie zimno. Mimo, że widoki zachwycały, zrobiłam tylko kilka zdjęć. Ciężko było utrzymać aparat w ręce!
Uniwersytet zorganizował wycieczkę do miejsc najbardziej popularnych wśród turystów: Carrick-a-Rede (wiszącej pomiędzy skałami kładki) i Giant's Causeway (uformowanej podczas erupcji wulkanicznej Grobli Olbrzyma). Stamtąd tylko jedno zdjęcie - szliśmy podczas strasznej ulewy, wyciągnęłam aparat raz, schowana pod parasolem koleżanki.
Na szczęście znaleźliśmy też czas, żeby odwiedzić historyczną destylarnię whiskey w Bushmills, a tam rozgrzaliśmy się lokalnym miodowym trunkiem.

P.S. Anegdota piłkarska. Nasz koordynator Garry zapytał nas przed meczem z Anglią, czy będziemy oglądać spotkanie w tutejszym pubie. Byłam bardzo zdziwiona, że chcą pokazywać akurat Polskę, bo przecież nie mamy żadnych szans zakwalfikowania się na mistrzostwa. Na co Garry odparł: "Ok, ale macie szansę pobić Anglię! Wszyscy będą wam kibicować." Rzeczywiście, paru Irlandczyków wytrwale wspierało polską drużynę. Niestety, zawiedliśmy na całej linii.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz